poniedziałek, 16 listopada 2015

Buldog c.d.

Praca nad buldogiem wre, chciałoby się napisać, ale trzeba przyznać, że raczej nie wre, a ciąąąągnie się. Źle nie jest, bo jednak do przodu i to dużo. Tak przynajmniej nieskromnie uważam. Zdjęcia różnej jakości, bo o różnych porach dnia robione. Jeszcze jedno, ciągle mi się wydaje, że ten obrazek i tak lepiej wygląda na zdjęciach niż na żywo.

tak było we wrześniu

zaczynam kubraczek z przodu

tu już dużo więcej, bo pies w całości, tylko cienie kończę

teraz to już tylko nuda, nuda i nuda, lecę z tłem

niedziela, 15 listopada 2015

I znowu nowe rzeczy

I znowu nowe rzeczy poznałam. Poznałam i w niektórych się zakochałam. W broszkach z filcu i starych zamków na przykład.
troszkę przekłamane kolory

tu wyszły oryginalnie
Zaczęłam z zapałem następną i w trakcie złamałam jedyną igłę do filcowania, buuuu. Ale niedługo dokończę, nowe igły zakupione.

Następnie miałam zajęcia z postarzania mebli. Hmmm, od razu meble, zaczęłam od czegoś mniejszego. Dużo mniejszego. Moje zawieszki serduszka:


czwartek, 1 października 2015

Stare i nowe

Pomimo otwartego sezonu przetworów, dżemów, sałatek itp. coś udaje się zrobić. Dalej chodzę na ciekawe warsztaty, gdzie poznaję podstawy różnych technik rękodzielniczych. Jestem na etapie kart okolicznościowych robionych metodą qullingu i pergamano.




Próbowałam też sutaszu, ale dla mnie to już wyższa szkoła jazdy. Początek bransoletki, mizerny początek :

Pieska też przybywa, pomału ale zawsze do przodu. Nitki dalej splątane, ale chyba się już przyzwyczaiłam. Bez parkowania takiego wymieszania krzyżyków nie dałbym rady robić w inny sposób. Więc choć parkowanie na ogół spowalnia pracę, nie zamierzam z niego zrezygnować.


środa, 9 września 2015

Z innej beczki

Ciszą tu powiało. Nie to, że nic nie robię, choć przyznam się, że buldog przybywa mizernie. Dziś chciałam pokazać moje pierwsze prace w technice scrapbookingu. Choć technika to za duże słowo na to co robię. Mam okazję uczestniczyć w projekcie tutejszego TPD, gdzie między innymi uczymy się takich rzeczy:




czwartek, 11 czerwca 2015

Buldog c.d.

Niby prawie nic nie przybyło, żeby wklejać fotki. Ale chciałam pokazać swoją nową metodę pracy. Przełożyłam wczoraj obrazek na ramkę(własnoręcznie wykonaną przez mojego męża) i teraz to w ogóle tempo siadło, bo uczę się dwóch rzeczy na raz: parkowania i nieprzekładania ręki przy wyszywaniu. Prawa pod spodem, lewa z góry.
Zginę w tych nitkach ;-) . Może krótsze ciąć?

środa, 10 czerwca 2015

SAL Okno z widokiem

Tadam- SAL u Tess  rozpoczęty. Tu powinny być fanfary, tylko u mnie to bardzo cicho je słychać.
Nie jest źle, materiały są, wzór jest tylko chwalić się jeszcze nie ma czym. Za jakiś czas obiecuję poprawę. Na razie fotka na potwierdzenie zaawansowanych przygotowań, będę wyszywać na kanwie 16(63 krzyżyki na 10 cm) i nićmi z palety DMC:

zakupiony materiał, igły i część nici na pierwsze strony wzoru

czwartek, 4 czerwca 2015

Buldog

Jestem w trakcie pracy nad kolejnym obrazkiem. Po raz pierwszy robię wzór przerobiony ze zdjęcia. Sama nie umiałam tego zrobić, więc poprosiłam kogoś o przeróbkę. Przyznam się, że na razie robię go bez przekonania. Już na początku nie podobały mi się kolory, więc zmieniłam trzy z nich. Nie wiem czy nie był to błąd, okaże się na końcu. Dla mnie to ciężka praca, po raz pierwszy mam do czynienia z tyloma kolorami w jednej pracy( ponad 40) i cała rozpiska graficzna wygląda dla mnie jak sieczka. Chyba też stąd tak marne postępy w pracy. Ale postanowiłam skończyć i wtedy oceniać. Zaczęłam go na kanwie aida 14, taką akurat miałam w domu. Gdybym zaczynała teraz jeszcze raz, wybrałbym co najmniej 16.
Ostatnio wiele czytam o metodzie parkowania nici, myślę, że taki wzór jak ten doskonale nadaje się do nauki. Na zdjęciu jeszcze widać prace kolorami, ale teraz będę się starać zapełniać "dziury" i wyrównywać "parkowaniem". Sama jestem ciekawa jak mi pójdzie.

artystyczny bałagan, ale inaczej nie potrafię przy pracy ;-)

tyle mam na dziś

a taki powinien być efekt końcowy

wtorek, 26 maja 2015

Metryczka z królikiem

Wczoraj odebrałam obrazek z oprawy. Bardzo mi się podoba. W sobotę pojedzie do pewnej ślicznej dziewczynki- mojej wnusi.
Tu świeżo zrobiony i wyprasowany:


A tu już po oprawieniu:



To moja pierwsza praca na lnie, użyłam białego belfast 32. Nie ukrywam, że łatwo nie było, oczy już nie te, a krzyżyk robi się co dwie nitki dwiema nitkami muliny. Okulary musiałam od męża pożyczyć ;-). Ale z efektu jestem naprawdę zadowolona. Myślę, że już wszystkie obrazy, które nie mają wyszywanego tła będę robiła na lnie.
Przy okazji zaszłam też wczoraj do pasmanterii i trafiłam na wyprzedaż muliny DMC. Dokupiłam trochę nitek do Okna z widokiem. Coraz bliżej rozpoczęcia pracy.

sobota, 23 maja 2015

Wyzwanie x 2

Wyzwanie razy 2, czyli podwójne. Pierwsze to dlatego, że to mój pierwszy wpis na nowym blogu. Prowadzę już jeden, o mojej córce Zakątek Anety . Ten będzie mój, o mnie, a dokładnie o moim hobby, wyszywaniu obrazów haftem krzyżykowym. Moja pasja ma swoje wzloty i upadki. Długie okresy mozolnego dłubania i czasami jeszcze dłuższe trzymania robótek w szufladzie. Ale od kiedy po raz pierwszy zobaczyłam obrazy wyszywane krzyżykami, czyli jakieś prawie 30 lat temu, zawsze mnie fascynowały.

Drugie wyzwanie podjęłam spontanicznie, później ochłonęłam i chciałam zrezygnować, znów pomyślałam i niby dlaczego nie. Na swoim blogu Tess ogłosiła SAL i zgłosiłam w nim swój udział. Zabawa rozpoczyna się 10 czerwca i zajmie nam na pewno dużo czasu. Wzór już posiadam, czas zacząć kompletowanie nici. Ten obraz to naprawdę wyzwanie, 625 na 403 krzyżyków, dokładnie chodzi o Window With A View- Okno z widokiem. Jest piękny, no jak mogłabym mu się oprzeć?